Plan jest prosty. Ty, skąpane w słońcu ulice, ulubiona lniana sukienka i one – buty, które zaprowadzą Cię w magiczne miejsca tego lata. Wybrałam (subiektywnie) kilka par, na które koniecznie musisz zwrócić uwagę tego sezonu.

5 najgorętszych par obuwia, które musisz mieć w swojej szafie tego lata

5 najgorętszych par obuwia, które musisz mieć w swojej szafie tego lata

Podobnie jak Ty, z niecierpliwością czekam na pierwsze dni lata. Kiedy wszystko będzie na swoim miejscu – wakacyjny vibe w powietrzu, wieczorne, rozgrzane chodniki zachęcą do przedłużenia doby jeszcze o minutkę, a świat będzie się skrzył w promieniach słonecznych. I kolory. Ach, tak, te piękne, letnie kolory. I będę mogła założyć kilka perełek (z którymi za chwilkę się podzielę), które skradły moje oko i serce.

Co znajdziesz w tym wpisie?

  • Najważniejszy come-back roku, czyli Mary Jane
  • Zabudowane sandały – lata 00 wracają do łask
  • Mule – mariaż doskonały ze spódnicą
  • Wiązane sandałki – romantyczny look z nutą szaleństwa
  • Ulubione klapki, czyli eleganckie flats
  •   

    Najważniejszy come-back roku, czyli Mary Jane

    Mary Jane, ach, Mary Jane. Odkąd zobaczyłam je w nowej formie, powróciłam do wspomnień z dzieciństwa, tych subtelnych, dziewczęcych połączeń z krótką skarpetką i lekką jak piórko sukienką. Model półbutów przeciętych ozdobnym paskiem to wyrazista, prosta konstrukcyjnie para, która koresponduje z modą lat 90. Kiedyś – wyłącznie na grubej podeszwie, dziś zyskuje na popularności przybierając nowsze formy. Oprócz półbutów na słupku i grubszej podeszwie, znajdziemy również lekkie baletki z pojedynczym paskiem, które skradły moje serce. Spójrzcie tylko na ten kształt migdała i miękkie wykończenie szwów. Absolutnie przepiękne!

    Moje ulubione modele:


    Zabudowane sandały – lata 00 wracają do łask

    Nie przeczę, sezon 2024 to wielki powrót mody mojego dzieciństwa. A w tym come-backu nie mogło zabraknąć sandałów z zabudowaną linią palców.

    Mimo, że odpowiednik fisherman sandals to niezbyt lotny termin: sandały rybackie, sama nazwa wiele zdradza. Ma być maksymalnie wygodnie, przewiewnie i funkcjonalnie.

    Ja swoją parę zabiorę z pewnością na urlop – przyda mi się do biegania po plaży i wypadów nad jezioro.

    Prosta konstrukcja doda mi równie wiele wygody, co stylu, ponieważ również w miejskich stylizacjach zabudowane sandałki zachwycają.

     W szczególności z luźną, trapezową sukienką midi i obowiązkowymi, bufiastymi rękawami.

    Mule – mariaż doskonały ze spódnicą

    Bardziej z Ciebie skirt girl? – Mule to zachwycający model, który prosi się o połączenie ze spódnicą. Ja swoją parę zakładam do każdej długości – mini, midi i maxi. Dla siebie wybrałam klapki z zakrytą linią palców uszyte z miękkiej skórki ułożonej w szachownicę. Dzięki temu stopa oddycha, a szeroka linia buta pozwala na komfort i bezpieczeństwo. Zdecydowanie moja ulubiona para sezonu.

    Wiązane sandałki – romantyczny look z nutą szaleństwa

    Być może to doskonały moment na przeszukanie garderoby swojej mamy, bo i tę parę doskonale znamy z kart modowej historii. Sandały na obcasie, cienki, długi rzemyczek i perfekcyjnie wyeksponowana stopa. Ile tutaj możliwości, ile form i ile potencjału.

     

    Kiedy do was piszę, spoglądam na parę w czekoladowym kolorze, która patrzy na mnie tęsknie z pudełka. Jeszcze chwila i znajdą się na moich stopach w towarzystwie żrożety i szyfonu, które świetnie dopełnią luzu sandałków o swoją dziewczęcą zwiewność.

    Ulubione klapki, czyli eleganckie flats

    Na koniec nie może zabraknąć butów, w których z pewnością przejdę przeważającą część lata. Proste, eleganckie klapki na płaskim obcasie to niezawodna para, którą chętnie wrzucam do torebki i uciekam na miasto.

    W tym sezonie postawię jednak na wyrazistą kolorystykę. Fiolet, zieleń, pomarańcz i róż to kolory, którymi przełamię prostotę delikatnych beży i bieli, które często goszczą w mojej garderobie latem. Do wyboru jest naprawdę wiele fasonów. U mnie nie zabraknie klapek z zaokrąglonym i kwadratowym czubkiem.

    Justyna Podsiadło

    Szukam, łączę, sprawdzam. Po prostu nieustannie poszukuję inspiracji, by zaspokoić swoją chrapkę na nowe, nieodkryte modowe lądy. Mój catwalk to ulica, bo lubię łączyć haute couture z pret-a-porter w spójną, niebanalną całość. Kiedy nie obmyślam outfitów, piszę i chyba idzie mi to całkiem sprawnie!

    Zostaw komentarz

    Pamiętaj, że komentarze muszą zostać zatwierdzone przed ich opublikowaniem.